Mecz odbył się na stadionie w Drobinie, gdzie murawa wygląda jak dywan, a ogólnie miejsca do grania jest dużo.
Po raz pierwszy Orlątka grały w tym sezonie "u siebie" (na stadionie w Drobinie baboszewianki rozgrywały też swoje mecze w ramach IV ligi kobiet). Stadion w Baboszewie jest odnawiany. Trawa już położona. Teraz czekamy aż zakończą się prace i od nowej rundy Orlątka, zarówno Seniorzy, Seniorki i trampkarze będą mogli trenować i rozgrywać swoje mecze na domowym stadionie.
Mecz rozpoczął się o godzinie 14:00. Orlątka zaczęły narzucać swój styl gry. Po paru minutach widzieliśmy już konkretną przewagę Baboszewianek, które co chwila bombardowały bramkę przeciwniczek. Wap próbował się odegrać, ale bez skutku. Baboszewskie Orlęta grały jak w transie, jakby ich siły wynosiły cały czas 100%. Efektem tej gry był piękny gol strzelony w 31' przez Maczka. Podanie dostała od Klaudii Adamskiej!
Orlęta 1, Wap 0. Taki rezultat po I połowie.
W przerwie mamy zmianę. Za Sylwię Trybańską w 41' wchodzi Daria Piskorska.
Drugą część spotkania obie drużyny zaczęły z dużą intensywnością. Walka toczyła się w środku pola.
W 42' Rybka dostała piłkę od Maczka na skrzydło, włączyła swój "power" w nogach i ładnie przerzuciła piłkę nad interweniującą bramkarką. 2:0!
Po bramce w 43' została zmieniona Goca, za nią weszła Ewelina.
Potem zeszła Klauczi w 46', a na boisku zameldowała się Mała.
W 66' Oliwia Ciska zmieniła Darię Piskorską. Obraz gry nie zmienił się. Orlęta cały czas atakowały i próbowały zwiększyć przewagę bramkową. Nie zapomniały też o defensywie. Dzielnie odpierały każdy atak przeciwnika. Wap grał jakby nie zależało mu już na zwycięstwie. Mimo tylu sytuacji Orlęta nie mogły zamienić ich na bramki.
Po poprzednim przegranym spotkaniu obiecałyśmy, że się poprawimy i dotrzymałyśmy słowa! Nasza gra mimo zwycięstwa była też miła dla oka.
Dziękujemy kibicom za przybycie oraz dziewczynom z Warszawy za mecz!