"Piłkarska Minuta"
Wiele osób śledzących poczynania piłkarskie dziewcząt z Baboszewa zastanawia się,
czy mogą One jeszcze kogoś czymś zaskoczyć?
Odpowiedź na to pytanie padło w 67 minucie meczu i to dwa razy...
Poranna zbiórka na orange football bus 8 rano, gdy całe Baboszewo smacznie śpi,pierwsze zawodniczki pojawiają się w wyznaczonym miejscu. Natalia "Maczek" Mak wybudzona emocjami, które miały nadejść,czeka na swoje koleżanki jako pierwsza.Z minuty na minutę zbiera się cała ferajna Orlęta Baboszewo.Czerwone ortaliony są już w komplecie - jest też coach na czarno jak zawsze - może ma ciemne moce piekielne? nikt tego nie wie :)
Rozmowa przed odjazdem,walka, pasja, pot i łzy,dziś to wszystko będzie na boisku. Nikt nie zdaje sobie do końca sprawy,że w południe to wszystko się stanie. Jedziemy, humory każdemu dopisują... W Nasielsku pierwsza przeszkoda - objazd,dodatkowe 30 km. No nic,myślą zawodnicy będzie więcej czasu na bla bla bla bla bla...
Dojeżdżamy, stadion w Pułtusku jak zaczarowany prawie wyrasta nam zza budynków,a widok zielonej murawy wprawia w pozytywny nastrój.
Mija kilkadziesiąt sekund, a tu już pierwszy gwizdek.
Rozpoczyna się spotkanie z "Fuks" Pułtusk.Ataki z obu stron nastrajają drużyny do śmielszej walki. Mijają minuty,a zawodniczki już dobrze rozgrzane walczą na całym boisku.
Nachodzi mnie myśl - myśl i powiedzenie Mariusza Pudzianowskiego przed walką: "łatwo skóry nie sprzedam''
ładnie pasujące do tego spotkania.
"Fuksiary" pierwsze zadają cios - kontra i rzut karny dla dziewczyn z Pułtuska.Nasza bramkarka broni, ale dobitka okazuje się skuteczna. Gwizdek sędziego oznajmiający koniec pierwszej połowy rozbraja świetnie walczące drużyny.
... trener - zawodniczki
... zawodniczki- trener
Obie strony ustalają taktykę na następną połowę.Rozpoczyna się druga połowa spotkania... walka z kontry skrzydłami, środkiem z obu stron jest miłym dla oka widowiskiem.Kibice z zaciekawieniem oglądają spotkanie,mamy wierną ŻYLETĘ z BABOSZEWA, która przyjechała i kibicowała naszym dziewczynom.
Wyraźnie pobudzone zawodniczki Orlęta zaczynają śmielej atakować bramkę przeciwniczek - wygląda to jak walenie głową w mur. Minuty mijają, wynik cały czas jak uśpiony "drzemie" sobie 1:0 dla Gospodarzy.
Fuks szczęśliwy - Baboszewo wrzuca na boisko zmiany ..1...2...3...4...cała artyleria 60 minuta na zegarze ...mamy jeszcze 20, jest myśl w głowach Baboszewianek i sztabu trenerskiego - to dużo i mało - jest nadzieja.
Trzeba strzelić dwie bramki... Impuls do działania jest.
Baboszewianki grają składnie i walczą o każdą piłkę, ale nic nie wpada do bramki.Nadchodzi tak,jak został nazwany ten opis meczu "Piłkarska Minuta" - 67 minuta... akcja sam na sam i jest gwizdek. Rzut karny dla Baboszewa i mamy remis 1:1. Jakby można było zmienić w tej minucie nazwę drużyny z Orlęta na Rekiny, to pewnie by tak się stało. Ponieważ po karnym dzieje się rzecz niebywała ...
Pułtusk od środka po karnym wznawia grę,a tu Rekiny już atakują, poczuły swoja szansę, przejmują piłkę... nacierają... kontra i mamy 2:1 dla Orląt.
W minutę zmienia się wszystko...
67 minut czekała drużyna Orląt na impuls, aby nadszedł.Ostanie 10 minut nic nie zmienia.
ZWYCIĘSTWO odjeżdża do BABOSZEWA WYMĘCZONE, WYSZARPANE, ZAWODNICZKI PADAJĄ NA MURAWĘ, SKURCZE, ŁZY I RADOŚĆ W SERCU, ŻE MOŻNA WIELE ZROBIĆ.TRZEBA TYLKO WIERZYĆ W SIEBIE I DRUŻYNĘ, W KTÓREJ WALCZY KAŻDA ZAWODNICZKA.
AUTOR TEKSTU - trener Sławomir Adamski
Komentarze